Węgierski Tour de France

Zaczynając pisanie poprzedniego tekstu, myślałam o winie, o którym zaraz przeczytacie… Jednak długie próby kontaktu z producentem sprawiły, że pod lupę wzięłam Fairhills. Zresztą, wtedy nie miałam jeszcze ani jednego z tych win. To znaczy miałam, ale nie fizycznie… A, uwierzcie mi, że wino to musiało przebyć długą drogę, żeby wreszcie do mnie dotrzeć. A zaczęło się…