Wino z rowerem

Stary świat

Reklamy

Wydaje mi się, że z Hiszpanii mogłam przywieźć o wiele więcej win, gdybym tylko miała możliwość ich spakowania… Mimo iż wizja pokonywania przez każdy kolejny dzień 100km na rowerze, w 30-stopniowym upale z butelkami wina w sakwach wydawała mi się kusząca, to jednak kuszenie to nie było na tyle silne, aby je urzeczywistnić. Nie chcąc żałować, że jakaś butelka z rowerem nie stała się moją własnością, unikałam sklepów z winami, aż do momentu, kiedy cel został osiągnięty. Malaga. Morze, plaża, tapas, cerveza… I? Pierwsza wizyta w malutkim sklepie, nieopodal stacji benzynowej, wynagrodziła mi wszystkie pominięte sklepy, co prawda tylko jedną butelką, ale wyjątkową.

Viejo Mundo, co ciekawe, ma na etykiecie obrazek, który już widnieje na jednym z moich win, ale o tym winie opowiem kiedy indziej.

Reklamy

Reklamy