Tour de France nie jest jednak jedynym wyścigiem, który prowadzi przez Szczyt Olbrzyma Prowansji. Critérium du Dauphiné to wyścig etapowy, który obok Tour de Suisse zaliczany jest do najważniejszych sprawdzianów przed Tour de France. Po raz pierwszy wyścig zorganizowano 1947 roku, a zwycięzcą został Polak, mieszkający na stałe we Francji, Edward Klabiński. Polskiego akcentu nie zabrakło także wiele lat później – 11 czerwca 2009 roku V etap tego wyścigu z metą na Mont Ventoux wygrał Polak Sylwester Szmyd z grupy Liquigas.
Będąc w okolicy warto się tam wybrać, nieważne czy rowerem czy autem, ponieważ ze szczytu przy dobrej pogodzie można zobaczyć równocześnie Morze Śródziemne oraz najwyższe szczyty Alp i Pirenejów.
W cieniu góry dojrzewają winogrona południowo francuskich szczepów, z grenache i syrah na czele. Winorośl była znana w Prowansji jeszcze zanim w około 600 r. p.n.e. Marsylia została założona przez Greków z Fokidy, ale to oni, a następnie Rzymianie, później zakonnicy i w końcu szlachetnie urodzeni rozpowszechniali trunek zwany winem. Nie dziwne więc, że potwierdza się istnienie winnic w dzisiejszych obszarach hermitage i côte-rôtie już w IV wieku. 1000 lat po założeniu pierwszych winnic oba brzegi Rodanu były po całej swej długości zarośnięte przez krzewy winne, z których na prawym brzegu produkowano wina, uderzające do głowy, a na lewym – lekkie. Przez długi czas wina z Doliny Rodanu były mianowane bufetowymi, ale dzięki wysiłkom winiarzy, którym zależało na udoskonaleniu swoich produktów obraz côte-du-rhône bardzo się zmienił. Dziś, pod względem wielkości produkcji, Dolina Rodanu jest drugim po Bordeaux regionem winiarskim we Francji, a wina stąd pochodzące znajdują godne miejsce na najlepszych stołach i odzyskują dawną renomę.
I właśnie z tych winogron ochronionych przed przymrozkami powstają wina Ventouox w małych winnicach, których nie brakuje w pobliżu wzgórza. Jedno z takich win dostałam we wrześniu. Ventoux 2013. Co prawda na etykiecie nie ma roweru, ale jest narysowany krajobraz doliny z Mont Ventoux w tle.
- Winiarze i eksperci wina Expert Club (najprawdopodobniej nazwa winnicy) opracowali najlepsze wino.
- Winnica znajduje się na wschód od Vallée du Rhone w departamencie Vaucluse, u podnóża Mont Ventoux.
- Jest to delikatne czerwony wino o owocowym posmaku.
- Pasuje do kiełbas, w szczególności do salami, dań z grilla, tu wyróżniono żeberka, a także jagnięciny i dojrzałych serów.
- Wino to najlepiej otworzyć 15 minut przed podaniem i serwować kiedy osiągnie temperaturę 15°C.
- Jest to połączenie, a może kupaż (?) Shiraz/Syrah, Grenache Noir i Mourvedre.
Co ciekawe, na kontretykiecie tego
ALE na tym winie nie koniec. Nie wiem czy nadal wierzycie w Świętego Mikołaja czy nie, ale mój w tym roku przyjechał z Francji, a nie z Laponii i przywiózł mi kolejne wino Ventoux. Tym razem z rowerem 🙂
Kolejne Ventoux także jest czerwone, harmonijne i lekko pikantne z aromatem czerwonych owoców. Zaleca się podawać je do takich samych dań, co poprzednie wino, aczkolwiek nie ma wzmianki o salami 😉 Nieznacznie różni się temperatura serwowania, ponieważ sugeruje się podawać je pomiędzy 16°C a 18°C. Powstało ze szczepów Grenache, Syrah. Zawartość alkoholu wynosi 13,5% vol.
To Ventoux możne być przechowywane 2 lata, pod warunkiem, że butelki będą w pozycji poziomej, z dala od światła i zmian temperatury.
Pierre Chanau to marka własna Auchan, francuskiej sieci supermarketów. Często sprzedawane przez nich wina nie mają na butelce klarownej informacji o tym, przez kogo są produkowane. Jakość win Pierre Chanau jest dostateczna, ale bywa zróżnicowana. Zawsze można liczyć jednak na ich przystępnie niską cenę, a w przypadku np. Côtes du Rhône Village na całkiem przyzwoitą jakość.
Bardzo żałuję, że będąc jakiś czas temu w Lyon, nie miałam pojęcia o Mont Ventoux i że tam nie pojechałam. Następnym razem z pewnością to naprawię (być może na rowerze). W każdym razie, będąc w okolicy warto się tam wybrać, nieważne czy rowerem czy autem, ponieważ ze szczytu przy dobrej pogodzie można zobaczyć równocześnie Morze Śródziemne oraz najwyższe szczyty Alp i Pirenejów, a w okolicy kupić dobre wina.
P.S. Specjalne podziękowania dla K. & A. oraz Mikołaja za pamięć i wino.