Mniej więcej rok temu, podczas wyjazdu do Kielc, robilismy ze znajomymi z pracy zakupy w Tesco. Standard, coś na kolację i obowiązkowa wizyta na dziale alkoholowym. Nie, nie, nikt z nas nie ma problemów z alkoholem. Wręcz każdy tego działu unika, kiedy jestem w pobliżu, ponieważ wiedzą, że wszyscy czynnie muszą brać udział w poszukiwaniach. I zaczęło się. Sześć osób snuję się wzdłuż półek i przygląda dokładnie każdej butelce wina, szukając tej odpowiedniej. I jest! Nagle rozlega się krzyk „O! Tego chyba jeszcze nie masz!” I racja. Nie miałam. To muaiała być jakaś nowość.
Jest to raczej niska półka cenowa więc mogłabym zaryzykować zakup i przeznaczyć te 10 lub 15 złotych, żeby podzielić się wrażeniami smakowymi, ale póki co oprę się na opinii Wojciecha Bońkowskiego z winicjatywa.pl , którego na zakup wina skusiła 30% -owa promocja… No dobra, nie oszukujmy się. Jest to bardzo niska półka cenowa 🙂
” W końcu co to jest dycha. I w kontekście tej ceny wino moim zdaniem broni się. Jest to prościak i kwaśniak, ale w swej cenie wystarczająco intensywny i „winny”. Poza tym nie ma tutaj gumowego węża ani innych horrorów często czyhających na tej półce cenowej. Polecam na te dni tygodnia, gdy na działce trzeba napoić spragnioną gawiedź jak najtaniej. Metalowa zakrętka na działce też się przyda, gdy zapomnimy korkociągu.”
Czyli… „słabe” czy „ujdzie” ? 😀
Wsród tych słabych ujdzie 🙂
znaczy się „soczek”? 😀